środa, 12 lutego 2014
Acht (cz.1)
Było coś około dziesiątej, kiedy wszyscy zaczęli się budzić. Pierwsi wstali piłkarze. Przygotowali małe śniadanie i czekali, aż nieśpiące już dziewczyny wyjdą z toalety.
- Co tak pięknie pachnie? - spytała wyraźnie zadowolona Dominika
- Śniadanko, sam robiłem !-chwalił się Marco, za co dostał buziaka w policzek
- A ja to co? Też robiłem! - "oburzył się" Mario
- Oj już... tobie też się należy - stwierdziła wchodząca do kuchni Paulina.
- To dostanę całusa? - spytał z nadzieją w głosie
- Yhm ... - stwierdziła i także cmoknęła go lekko w policzek
- Koniec tych czułości! Jemy i idziemy! - stwierdził uradowany Reus
- Okej! - wszyscy zasiedli do przygotowanych wcześniej dań. Trochę im zeszło, ale w ich przypadku można już było przyjąć, że to na porządku dziennym. Po niecałej godzinie wyszli z apartamentowca i
udali się do domu Piszczków. Zapukali i wbili się do środka bez żadnego ale.
- Cześć braciszku! - krzyknęła Paulina
- EH... to wy - właściciel domu był wyraźnie niezadowolony
- Oh widzę, że się cieszysz- stwierdziła rozweselona Dominika
- Czego chcecie? - spytał podirytowany
- Gdzie masz żonę i córkę? - spytała
- No ten... Ewa pojechała na zakupy, a Sara bawi się na górze... ale ....Po co wam to ?
- No bo wiesz.... - zaczęła Paulina
- Tak? - spytał zaciekawiony
- Bo my chcieliśmy zabrać Sarę i Oliwkę do zoo. - powiedział Mario
- I jeszcze Nico - dodał Reus który odpisywał na SMS-a , najprawdopodobniej od siostry.
- Dobra niech wam będzie. Tylko macie ich pilnować- powiedział stanowczo.
- Spokojnie nie pierwszy i nie ostatni raz się nimi zajmujemy. - zauważyła Dominika
- Tak, ale wtedy nie było ich. - wskazał ręką na chłopaków
- Oj tam oj tam . - stwierdzili wspólnie .
-Saaaara! Chodź tutaj! - krzyknął Łuki. Już po chwili na schodach pojawiła się dziewczynka
- Co tato? Cześć -powiedziała do reszty
- Chciałabyś pójść z ciocią Pauliną , Dominiką , wujkami Marco i Marco razem z Oliwką i Nico do zoo?
-Taaak! - krzyknęła uradowana
- To dalej idziemy! - powiedziała Paulina i zaczęła nakładać małej buty.
- Ale ja nie chce tych! - stwierdziła patrząc na sandałki
- To jakie? - spytała Pami
- Te! - wskazała na parę stojącą obok
- Okej ! Gotowe ! To ruszamy! Na razie braciszku! Odstawimy ci ją ....em.. kiedyś tam - zaśmiała się i wyszła razem z resztą. Tym razem skierowali się do domu Błaszczykowskich. Daleko to nie mieli.
- Cześć Agata! - przywitali się
- O cześć! Co was tu sprowadza? - spytała
- Chcielibyśmy zabrać Oliwkę razem z Sarą i Nico do zoo. Co ty na to? - spytała Domi
- Oczywiście! Poczekajcie zawołam ją. Oliiiii!!! Chodź tutaj proszę!
- Jestem! Czeeeeść ciocia cześć wujek ! Sara ! Cześć !- przytuliła ( bez czapki) koleżankę
- Chciałabyś pójść z nami i jeszcze z Nico do zoo? - tym razem spytał Mario
- Taak! - krzyknęła i złapała ciocię za rękę
- To my już idziemy - stwierdzili
- Tylko pilnować mi ich tam! - ostrzegła
- Tak, tak wiemy! - powtórzyli.
- Papa mamo! - przytuliła jeszcze rodzicielkę Oliwka i wyszli z posesji Kuby i Agaty.
- Słuchajcie! Idziemy jeszcze na chwilę do nas. My musimy się przebrać, przecież jest gorąco i nie będziemy tak chodzić! - oznajmiła Paulina
- Ok to ja powiem siostrę żeby tam podrzuciła Nico - poinformował Marco, sięgając do kieszeni po telefon. W domu dziewczyny szybko zmieniły ubranie , wypili po szklance soku i kiedy podrzucili już Nico, oczywiście "odbębniając" rodzicielską formułkę , mogli spokojnie ruszać w stronę Dortmundzkiego zoo.
__________________________
Pierwsza część rozdziału nr osiem!
Dzisiaj mecz! VeB! <33
Licze na komentarze i pozdrawiam :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To ja poproszę, żeby po drodze wstąpili po mnie .. chętnie pójdę do zoo.. :3 hehe . xd rozdział świetny, czekam z niecierpliwością co wydarzy się dalej, czyli na drugą część . ;))
OdpowiedzUsuńJak już wpadną po koleżankę u góry, to po mnie też niech wlecą XD Czekam na kolejny < 3
OdpowiedzUsuń